Zespół Münchhausena per
procura to zaburzenie relacji między jednym z rodziców, a dzieckiem. Rodzic
wywołuje u swojego dziecka choroby, bądź jej objawy w celu wymuszenia
hospitalizacji. Niekiedy bardzo ciężko jest udowodnić winę rodzica, który
cierpi na to zaburzenie. Przed takim wyzwaniem został postawiony dr Alex
Delaware – psycholog dziecięcy, bohater książki Jonathana Kellerman’a „Diabelski walc”.
Delaware zostaje poproszony przez
swoją przyjaciółkę Stephanie o konsultacje w sprawie półtorarocznej Cassie.
Dziewczynka jest stałym gościem w szpitalu, a dolegliwości z którymi się boryka
często nie mają ze sobą powiązania. Nie znajdując żadnych konkretnych rozwiązań
pani doktor podejrzewa zespół Münchhausena per procura, jednak, aby móc
kogoś oskarżać potrzebuje niezbitych dowodów. Zwłaszcza, że mała pacjentka jest
wnuczką szefa rady nadzorczej szpitala. Sprawa zatem jest bardzo delikatna.
Dr Delaware korzystając ze swoich
umiejętności musi dociec czy któryś z rodziców krzywdzi dziewczynkę. Zatem
walca czas zacząć. Delaware początkowo dość niechętnie traktuje całe to
śledztwo, jednak po jakimś czasie zatraca się w nim. Szukając rys na idealnym
wizerunku rodziców dziewczynki – państwa Jonesów dokopuje się do wielu
informacji dotyczących samego szpitala. Zagadki się mnożą, grono podejrzanych
się powiększa, a dr Alex zaczyna wątpić nawet w szczere intencje swojej
przyjaciółki Stephanie. Diabelski walc nabiera rozpędu, a główny bohater uczy
się na błędach i już wie, jak stawiać kroki, żeby nikomu nie nadepnąć na odcisk
i nie zwracać na siebie uwagi. Czy uda mu się dokończyć ten taniec?
Jonathan Kellerman stworzył
powieść, w której zgrabnie połączył thriller psychologiczny, powieść obyczajową
i kryminał. Akcja stopniowo nabiera tempa, dzięki czemu czytelnik zyskuje czas
by przyswoić sobie wszystkie informacje wyśledzone przez głównego bohatera. Sama
intryga nie okazała się tak przewidywalna, jak przypuszczałam, bo choć zagadkę
tajemniczych zachorowań dziewczynki można rozwikłać wcześniej, pozostaje
jeszcze wiele znaków zapytania odnośnie sytuacji ekonomicznej placówki oraz
pewnych zabójstw. Dodam jeszcze, że „Diabelski
walc” jest siódmym tomem cyklu o doktorze Alexie Delaware. Sama na jednym
tomie na pewno nie poprzestanę.
Polecam miłośnikom zagadek i
thrillerów psychologicznych Tych z cyklu lekkich i przystępnych.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Harper Collins
J. Kellerman - Diabelski walc
stron:560
Wyd. Harper Collins 2015
Myślę, że gdybym miała chwilę czasu mogłabym sięgnąć po tę książkę. Fabuła jest interesująca, więc czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam. To moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo intryguje!
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś i uważam, że to jedna z najlepszych książek tego autora, inne - np. "Detektywi" - są już o wiele słabsze. A książki tego autora czytałam ze względu na postać głównego bohatera, psychologa dziecięcego.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Zespół Münchhausena, jest to jedna z tych rzeczy, których nie mogę pojąć. Jak można krzywdzić własne dziecko, narażać je na choroby, różne bolesne zabiegi, pobyty w szpitalu... Brak słów.
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń