Rok temu poznałam
komisarza Sławomira Kruka. Wtedy, wraz z prokurator Martą Krynicką, prowadził
dochodzenie w sprawie dość charakterystycznego zabójstwa, bowiem ofiara została
poddana poena cullei czyli karze
worka, która stosowana była w starożytnym Rzymie. Czekałam na powrót tego teamu
i oto jest, „Gorszy” - drugi tom o
bezkompromisowym komisarzu i nieugiętej pani prokurator. Tym razem Kruk musi
działać sam, bo Marta Krynicka oskarżona została o zabójstwo i przebywa w
areszcie. Kruk nie wierzy w jej winę i postanawia, trochę nieoficjalnie,
odnaleźć tego, który ją wrabia.
Autor w drugim tomie
zadbał o to, by poboczne wątki, które pozostały otwarte w poprzedniej części, teraz
znalazły bardziej lub mniej zaskakujący finał. Zaś jeśli chodzi o trzon powieści
czyli spraw Marty Krynickiej, obyło się bez większych niespodzianek.
Tym razem ciężar
prowadzonej sprawy spoczywa jedynie na barkach Kruka, który wszelkimi metodami
stara się znaleźć coś, co oczyści Martę ze stawianych jej zarzutów. A że dzieje
się całkiem sporo komisarz nie ma ani chwili spokoju. Wyraźnie da się odczuć
to, że akcja w tym tomie budowana jest z większym rozmachem, niż miało to miejsce
w poprzednim tomie. Dużo się dzieje i jest interesująco, jednak niektóre sploty
sytuacyjne wydały mi się tak nieprawdopodobne, że ciężko było mi w nie uwierzyć.
Mimo to, dałam się wciągnąć w przesłuchiwanie świadków, szukanie tropów i
śledzenia bandziorów (w szczególności niejakiego Grzesznika).
Pisząc tekst o „Kruku” wspomniałam, że zarówno w
konstrukcji powieści, jak i w stylu Piotra Górskiego da się odczuć, że jest to
debiutancka powieść. Tutaj – odnoszę wrażenie jest pewien progres jeśli chodzi
o pióro autora. Ponadto dostrzegam dbałość, z jaką pisarz konstruował poszczególne
elementy fabuły, jak skrupulatnie tworzył siatkę powiązań sfery politycznej z
kryminalną odsłaniając tym samym słabości człowieka zaślepionego chęcią wzbogacenia
się czy zyskania władzy.
Muszę przyznać, że jest
nieźle, jednak brakowało mi tu pewnych pierwiastków widocznych w pierwszym
tomie. O czym mówię? Przede wszystkim o duecie Kruk – Krynicka, który, w moim
odczuciu, nadawał pierwszemu tomowi rumieńców. Żałuję, że w drugiej części Kruk
został sam na placu boju. Te tytuły różnią się także klimatem. Aura pierwszego
tomu dość ciasno mnie otulała, każde miejsce miało swój koloryt, swój akcent. W
„Gorszym” ten klimat trudniej jest
uchwycić, gdyż nie jest on tak wyrazisty. Mimo tych minusików, które oczywiście
wynikają z moich subiektywnych odczuć, cykl o komisarzu Kruku autorstwa Piotra
Górskiego potrafi wciągnąć czytelnika. Sama z chęcią sięgnę po kolejny tom.
P.
Górski – Gorszy
stron: 416
wyd. Harper Collins 2018
Coś dla mojego narzeczonego. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba :)
UsuńNo a przede mną cały czas polskie kryminały mam przed sobą. Może to zmienię ?
OdpowiedzUsuńWarto;) Czasem przypadkowo trafimy na coś interesującego :)
UsuńAż wstyd powiedzieć, ale nie czytałam jeszcze nic Górskiego, nawet o nim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńJestem kiepska w polskich kryminałach ;)