czwartek, 9 sierpnia 2018

Piotr Górski "Gorszy"

Rok temu poznałam komisarza Sławomira Kruka. Wtedy, wraz z prokurator Martą Krynicką, prowadził dochodzenie w sprawie dość charakterystycznego zabójstwa, bowiem ofiara została poddana poena cullei czyli karze worka, która stosowana była w starożytnym Rzymie. Czekałam na powrót tego teamu i oto jest, „Gorszy” - drugi tom o bezkompromisowym komisarzu i nieugiętej pani prokurator. Tym razem Kruk musi działać sam, bo Marta Krynicka oskarżona została o zabójstwo i przebywa w areszcie. Kruk nie wierzy w jej winę i postanawia, trochę nieoficjalnie, odnaleźć tego, który ją wrabia.
Autor w drugim tomie zadbał o to, by poboczne wątki, które pozostały otwarte w poprzedniej części, teraz znalazły bardziej lub mniej zaskakujący finał. Zaś jeśli chodzi o trzon powieści czyli spraw Marty Krynickiej, obyło się bez większych niespodzianek.
Tym razem ciężar prowadzonej sprawy spoczywa jedynie na barkach Kruka, który wszelkimi metodami stara się znaleźć coś, co oczyści Martę ze stawianych jej zarzutów. A że dzieje się całkiem sporo komisarz nie ma ani chwili spokoju. Wyraźnie da się odczuć to, że akcja w tym tomie budowana jest z większym rozmachem, niż miało to miejsce w poprzednim tomie. Dużo się dzieje i jest interesująco, jednak niektóre sploty sytuacyjne wydały mi się tak nieprawdopodobne, że ciężko było mi w nie uwierzyć. Mimo to, dałam się wciągnąć w przesłuchiwanie świadków, szukanie tropów i śledzenia bandziorów (w szczególności niejakiego Grzesznika).
Pisząc tekst o „Kruku” wspomniałam, że zarówno w konstrukcji powieści, jak i w stylu Piotra Górskiego da się odczuć, że jest to debiutancka powieść. Tutaj – odnoszę wrażenie jest pewien progres jeśli chodzi o pióro autora. Ponadto dostrzegam dbałość, z jaką pisarz konstruował poszczególne elementy fabuły, jak skrupulatnie tworzył siatkę powiązań sfery politycznej z kryminalną odsłaniając tym samym słabości człowieka zaślepionego chęcią wzbogacenia się czy zyskania władzy.
Muszę przyznać, że jest nieźle, jednak brakowało mi tu pewnych pierwiastków widocznych w pierwszym tomie. O czym mówię? Przede wszystkim o duecie Kruk – Krynicka, który, w moim odczuciu, nadawał pierwszemu tomowi rumieńców. Żałuję, że w drugiej części Kruk został sam na placu boju. Te tytuły różnią się także klimatem. Aura pierwszego tomu dość ciasno mnie otulała, każde miejsce miało swój koloryt, swój akcent. W „Gorszym” ten klimat trudniej jest uchwycić, gdyż nie jest on tak wyrazisty. Mimo tych minusików, które oczywiście wynikają z moich subiektywnych odczuć, cykl o komisarzu Kruku autorstwa Piotra Górskiego potrafi wciągnąć czytelnika. Sama z chęcią sięgnę po kolejny tom.
P. Górski – Gorszy
stron: 416
wyd. Harper Collins 2018

5 komentarzy:

  1. Coś dla mojego narzeczonego. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. No a przede mną cały czas polskie kryminały mam przed sobą. Może to zmienię ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto;) Czasem przypadkowo trafimy na coś interesującego :)

      Usuń
  3. Aż wstyd powiedzieć, ale nie czytałam jeszcze nic Górskiego, nawet o nim nie słyszałam.
    Jestem kiepska w polskich kryminałach ;)

    OdpowiedzUsuń