sobota, 16 marca 2013

Hans Christian Andersen "Baśnie"



         Uwielbiam bajki i baśnie. Mimo, iż już dawno (teoretycznie) powinnam z nich wyrosnąć. Ja jednak od czasu do  czasu sięgam po niezapomniane dzieła Andersena czy też barci Grimm, by znów spotkać się z moimi ukochanym bohaterami z dzieciństwa. Uwielbiam odkrywać nowy wymiar znanej mi historii, dzięki różnorodnym przekładom. Dzisiaj chcę zapoznać Was nie tyle z baśniami Hansa Christiana Andersena, bo te z pewnością znacie; skupię się bardzie na formie ich wydania. W 2006 roku Reader’s Digest zdecydowało się na wydanie najpopularniejszych bajek duńskiego pisarza w interesującej powiedziałabym luksusowej formie. Już sama okładka przyciąga czytelnika, żywe kolory, złocone stronice i materiałowa zakładka przywodzi na myśl elegancję. Wnętrze także zachwyca; przepiękne liczne akwarele autorstwa Isabelle Brent, zdobienia ornamenty. Niezwykła dbałość o najmniejszy detal sprawia, że wizualnie ten zbór baśni zachwyca. Po zachwytach nad szatą graficzną zabrałam się do czytania.

                  Książka zawiera około czterdziestu baśni. Odnajdziemy tutaj te najbardziej znane (Calineczka, Brzydkie kaczątko, Królowa Śniegu), jak i te mniej popularne (Śniegowy bałwan, Dzwon, Żuk, Ropucha). Na uwagę zasługuje wstęp, w którym zawarto najważniejsze elementy biografii Andersena, które niewątpliwie miały wpływ na twórczość Duńczyka. Baśnie i bajki są przecież odzwierciedleniem jego osobowości, jego przeżyć. Autorem przekładu baśni jest pan Piotr Bornam. Nie jest to przekład z oryginalnego języka.. Polskie tłumaczenie powstało w oparciu o angielski przekład autorstwa Neil’a Philip’a. Niemniej tłumaczenie jest bardzo sprawne, dzieci nie będą miały trudności w zrozumieniu tekstu. Ja jednak mam mieszane uczucia. Bardziej urzekło mnie tłumaczenie Jarosława Iwaszkiewicza i Stefanii Beylin. Jednak moją faworytką jeśli chodzi o przekład dzieł Andersena pozostaje Bogusława Sochańska. Tłumaczenie pani Sochańskiej jest „surowe” przez co nie każdemu przypadnie do gustu, jednak bardzo wiernie oddaje ono duński oryginał. Podsumowując wydawnictwo to jest bardzo dopracowane, dopieszczone, zachwyca szatą wizualną, tłumaczenie natomiast jest tutaj kwestią gustu. Dla dzieci jest idealne, gdyż jest subtelne, bardziej barwne, aniżeli tłumaczenie wspomnianej pani Sochańskiej. I mimo pewnych moich wahań, co do jednoznacznej oceny przekładu polecam, gdyż całość robi  bardzo pozytywne wrażenie.




 H. Ch. Andersen - Baśnie
stron: 352
Wyd. Reader's Digest 2006

5 komentarzy:

  1. Chyba nie ma osoby, która nie lubiłaby choć jednej z baśni Andersena. A to wydanie rzeczywiście jest fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam baśnie Andresena i choć nie jestem już dzieckiem, to często wracam do tych bajek, szczególnie do ,,Królowej śniegu''. Przepiękne wydanie. Ilustracje wprost zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Baśnie Andersena to całe moje dzieciństwo:)Moją ulubioną bajką jest Królowa Śniegu:)
    P.S. Zaprezentowałaś prześliczny egzemplarz. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń