Wszystko zapoczątkowała wojna,
którą „zbudował” Jan Łabendowicz.
Odtąd nic w Radziejowie nie toczyło się tak, jak powinno. Później pojawiła
Niemka, która rzuciła klątwę na
rodzinę Janka. Ostatecznie zła przepowiednia się spełniła. Na świat przyszedł
on – Wiktor Łabendowicz, choć ze zwycięzcą miał niewiele wspólnego. Prędzej z
diabłem; z białym diabłem, który, jeśli wierzyć ludziom sprowadza na wioskę
same nieszczęścia.
W tym samym czasie we wsi Koło, w
rodzinie Geldów na świat przychodzi dziewczyna – Emilka, którą, jak
przepowiedziała Cygana pożre piekło. I pożarło. Pożarło i wypluło, już nie
dziewczynę, a potwora o pofalowanej skórze.
Oboje wiedzieli czym jest strach,
samotność i odrzucenie i dygot. Oboje
pragnęli miłości. I przez moment los im ją ofiarował. Miłość, szczęście i
perspektywę na wspólne życie. Ale to wszystko było tylko przez chwilę, bo
Wiktor musiał umrzeć po raz trzeci.
Jakub Małecki, stworzył bardzo
dobrą powieść, o której trudno mi pisać, bo jakie słowa oddadzą te emocje, słabości
bohaterów i ich namiętności, tak żarliwie pielęgnowane. Mogłabym napisać, że „Dygot” to saga o trzech pokoleniach
rodzin Łabędowiczów i Gelda. To pejzaż ponad sześćdziesięciu lat sukcesów i porażek
stworzył obu familii. Ponadto mogłabym dodać, że powieść obrazuje codzienność
polskiej wsi na przestrzeni minionego stulecia; ówczesne przekonania i przesądy,
które znacząco wpływały na ludzkie życie.
Ta wędrówka przez codzienność
bohaterów bywa intrygująca, jednak jest jeszcze coś, co hipnotyzuje. To klimat –
trochę mroczny, gdzie każdy ma swoje tajemnice. Autor stworzył kolaż łącząc to
co ludzkie, z tym, co nadprzyrodzone. Fatum? Zło? Jakaś siła? Możemy się
opierać na własnych domysłach. Właśnie to połączenie decyduje o tej
specyficznej atmosferze, która przeszywa czytelnika.
„Dygot” to powieść, gdzie brutalność przeplata się z delikatnością;
gdzie piękno idzie w parze z brzydotą, choć jedno i drugie ciężko zdefiniować;
gdzie istotą życia jest samo życie, a najważniejsza jest chwila obecna.
Polecam!
J. Małecki - Dygot
Ilość stron: 320
Wyd. SQN 2015
Może być ciekawie podczas lektury tej książki : )
OdpowiedzUsuńNic mnie nie pociąga w tej książce, nawet ten nastrój. Nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta książka to dość ciekawe wyzwanie czytelnicze. Mogłabym się go podjąć.
OdpowiedzUsuńJuż nie raz i nie dwa pisałam, że lubię sagi. Może być ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa już trochę o tej książce się naczytałam, ale jakoś zbytnio mnie do niej nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuń