niedziela, 19 czerwca 2016

Marie Heaney „Za dziewiątą falą. Księga legend irlandzkich”



Z mitologią irlandzką zetknęłam się jakiś czas temu za sprawą  animacji Tomma’a Moore’a, które uwielbiam. To właśnie one stały się siłą napędową dalszego odkrywania celtyckich podań. I tak, w moje ręce wpadła książka „Za dziewiątą falą. Księga legend irlandzkich” autorstwa Marie Heaney.
Publikacja jest zbiorem irlandzkich mitów i legend. Najstarsze z nich pochodzą z jedenasto- i dwunastowiecznych rękopisów. Literatura podejmująca tę tematykę dzieli się na cztery cykle: mitologiczny, ulsterski, feniański oraz historyczny. We wspomnianej książce autorka przybliża czytelnikom okres mitologiczny, ulsterski oraz feniański, natomiast ostatni cykl zastępuje opowieścią o trzech patronach Irlandii.
Marie Heaney zaznajamia nas z barwnymi losami plemienia półbogów o nazwie Tuatha De Danaan. Snuje opowieść o rycerzach Czerwonej Gałęzi i dzielnym wojowniku Cuchulainnie. Nakreśla także dzieje Finn’a i jego towarzyszy zwanych Fianna. Ponadto, w ostatniej części publikacji eksponuje sylwetki trojga świętych: Patryka, Brygidy i Columcille’a.
Celtyckie legendy są niezwykle barwne przede wszystkim ze względu na ogrom postaci pojawiających się w nich. Nie zabraknie dzielnych rycerzy, druidów, czarodziejek, pięknych niewiast i zbuntowanych wojowników.  Podobnie, jak w mitologii greckiej czy rzymskiej piękno fizyczne postaci harmonizuje z atrakcyjnym wnętrzem
Każda z przedstawionych tu historii staje się paletą pełną emocji. To właśnie one generują takie, a nie inne zachowania bohaterów, które z kolei stają się przyczyną wojen, zdrad, oszustw czy morderstw. Oczywiście, delikatność także tutaj odnajdziemy. Przejawia się ona w miłości czy przyjaźni.
Choć ” Za dziewiątą falą. Księga legend irlandzkich” to zbiór podań sprzed setek lat ich treść zdaje się być ponadczasowa. Postaci, tutaj przybliżone stają się poniekąd lustrem ludzkiej natury. Emocje towarzyszące bohaterom są stałym elementem współczesnego świata. Intrygi, starcia, zdrady, miłość czy nienawiść od zawsze towarzyszą ludziom niezależnie od tego w jakim tysiącleciu żyją.


M. Heaney -  Za dziewiątą falą. Księga legend irlandzkich

stron: 304
wyd. Znak 2014



10 komentarzy:

  1. Też mnie mitologia irlandzka interesuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam styczności z mitologią irlandzką. Czy jest podobna do którejś znanej mitologii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie przywodzi ona na myśl mitologię rzymską. Mam także skojarzenia z legendami arturiańskimi i trochę z baśniami (w przypadku skrzatów, wróżek czy dzieci zamienionych w łabędzie).

      Usuń
  3. Ojej, czytałam wieki temu i mam takie stare wydanie, chyba z lat 80-tych. Bardzo fajnie, że na końcu jest pokaźny skorowidz i przewodnik po tym, jak wymawiać nazwy i imiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, jest;) Z tymi imionami to droga przez mękę była :D Nie dość, że multum postaci, to jeszcze imiona hardkorowe :D

      Usuń
  4. Przyznam, że irlandzka mitologia tak średnio mnie intryguje, ale uniwersalizm zawsze przykuwa moją uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodam tę książkę na listę do przeczytania, interesują mnie wszelkiego rodzaju mitologie :)

    Pozdrawiam,
    SzumiąBooki

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie interesowałam się takimi mitologiami. Muszę jednak przyznać, że bardzo mnie nimi zainteresowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kilka lat temu - poprzednie wydanie. Bardzo dobra książa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię legendy, a o irlandzkich nigdy nie słyszałam, więc w wolnym czasie postaram się zapoznać z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń