wtorek, 27 lutego 2018

Cara Delevingne, Rowan Coleman "Mirror, Mirror"



Red, Rose, Naomi i Leo, choć są nastolatkami muszą zmagać się z problemami, które przerosłyby niejednego dorosłego człowieka. Red próbuje pogodzić się z faktem, że jej rodzina się rozpada. Ojciec ciągle znika, z którąś z kolei kochanką, a matka usiłuje przetrwać kolejny dzień wlewając w siebie sporo alkoholu. Rose po traumatycznych przeżyciach sprzed kilku lat, usiłuje środkami odurzającymi odzyskać równowagę. Naomi, która poszukuje miejsca dla siebie i wolności, co rusz ucieka z domu. Z kolei Leo musi stawić czoła własnemu bratu, który notorycznie łamie prawo.
Tych czworo ludzi, mijających się bez słowa na szkolny korytarzu staje się sobie bardzo bliska. A to za sprawą „Mirror, Mirror”- kapeli, którą zakładają na potrzeby szkolnego projektu. Członkowie bandu wreszcie zaczynają odnajdywać swoją drogę i szukać odpowiedzi na pytanie kim są. Wszystko pryska jak bańka mydlana, kiedy Naomi znika bez śladu. Policja, wiedząc, że dziewczyna już nie raz była na gigancie ignoruje całą sytuację. Kilka tygodniu później dziewczyna zostaje wyłowiona z Tamizy. W krytycznym stanie trafia do szpitala. Nikt nie ma pojęcia, co mogło się wydarzyć. Przyjaciele Naomi postanawiają na własną rękę odnaleźć sprawcę.
 „Mirror, Mirror” to debiutancka powieść Cary Delevingne, brytyjskiej modelki i aktorki. Stworzyła ją we współpracy z pisarką Rowan Coleman. Książka skierowana jest do nastoletnich odbiorców i- jak twierdzi sama Cara- to opowieść o jednym z najbardziej burzliwych etapów życia- dorastaniu.
Przyznam, że byłam dość sceptycznie nastawiona do tej powieści. Medialny szum, jaki wytworzył się wokół niej nie pomagał. I po książkę sięgnęłam po tym całym „boomie”. I jakie wrażenia? Zapytacie. I choć mam mieszane uczucia, napiszę, że to nie jest (taka) zła książka ;)
Zacznę od najsłabszych stron i napiszę o tej tajemniczej sprawie, która doprowadziła główną bohaterkę do opłakanego stanu. Mamy intrygę, krąg podejrzanych i zdeterminowane dzieciaki, gotowe zrobić wszystko, by odnaleźć winnego. I... niestety szybko orientujemy się kto jest sprawcą. Jednak odnoszę wrażenie, że nie jest to tutaj najistotniejsze. Chodzi o uświadomienie nastolatkom, że Internet może stać się niebezpiecznym miejscem. Kolejny minusik za pewne elementy fabuły. Już wyjaśniam. Rozumiem, że autorka chciała opisać młodzież znajdującą się w trudnej sytuacji rodzinnej, jednak tutaj, co rusz stykamy się z jaką patologią. Dla mnie trochę tego za dużo.  
Przyszedł czas na pozytywy. Postaci są dobrze wykreowane. Główni bohaterowie to zagubione nastolatki, szukające swojego ja, jednak gdy zajdzie potrzeba potrafią wziąć się w garść. Język powieści jest adekwatny do wieku bohaterów, dzięki czemu nabierają oni realizmu. Postaci nie są „ugrzecznione”, siarczyste przekleństwa też się zdarzą, natomiast nie oznacza to, że powieść jest wulgarna.
Reasumując, „Mirror, Mirror” to książka przede wszystkim o dorastaniu, które nie jest przecież łatwym momentem w życiu człowieka, o odkrywaniu siebie i szukania swojego miejsca. Ponadto to opowieść o przyjaźni, która pomaga przetrwać najgorsze chwile. Przyznam, że temat dość wyeksploatowany, ale jak wspomniałam wcześniej nie jest (aż) tak źle ;)



Cara Delevingne i Rowan Coleman – Mirror, Mirror
stron: 400
wyd. Jaguar 2017

4 komentarze:

  1. Nawet w schemacie czasem da się coś dodać od siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę na swojej półce. Niedługo pewnie się za nią zabiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś na pewno będą chciała przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem do końca przekonana, ale może jednak przeczytam, jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń