wtorek, 12 czerwca 2018

Jay Asher "13 powodów"

Jay Asher swoją powieść,  13 powodów” napisał w 2007 roku i, jak powiedział w jednym z wywiadów impulsem do jej napisania była próba samobójcza jego znajomej.Cztery lata później książka znalazła się na liście bestsellerów New York Times’a, a w ubiegłym roku Netflix, w oparciu o fabułę książki, zrealizował serial pod tym samym tytułem. Serial zyskał wielu fanów, a o powieści znów zrobiło się głośno. Od czasu do czasu, zdarzyło mi się natknąć na jakiś tekst o książce, jednak nie czułam się przekonana na tyle, by po nią sięgnąć. Niedawno znalazłam ją w bibliotece, więc postanowiłam sprawdzić, jakie na mnie wywrze wrażenie i muszę przyznać, że czuję się rozczarowana. Zanim napiszę dlaczego, słowo o fabule.
Hannah Baker popełnia samobójstwo. Nauczyciele oraz znajomi dziewczyny są wstrząśnięci tym, co się stało. Wiele osób zadaje sobie pytanie: czy można było uniknąć tej tragedii? Czy w zachowaniu nastolatki było coś niepokojącego? Coś, co wskazywałoby na jej zamiary? Zagadką pozostają także motywy, które skłoniły Hannah do odebrania sobie życia. Wkrótce trzynaście nastolatków dowie się, że to właśnie oni są „powodami”. Dziewczyna przed śmiercią nagrała trzynaście taśm, a każda z nich to opowieść o osobie, która w mniejszym lub większym stopniu przyczyniła się do samobójczej śmierci koleżanki. Kasety trafiają do Claya Jensena i to właśnie jego oczyma (i oczyma Hannah) śledzimy minione zdarzenia.
Samobójstwa wśród młodzieży to temat ważki i, odnoszę wrażenie, trochę spychany na boczny tor, dlatego uważam, że uwidacznianie tego problemu w literaturze skierowanej do nastoletnich odbiorców jest wskazane. Jay Asher tej problematyce nadał formę, która do mnie nie trafia.
Zacznijmy od tego, co doprowadziło Hannah do podjęcia decyzji o samobójstwie. Poczucie osamotnienia, odtrącenie przez znajomych, niewybredne plotki, podglądanie to tylko niektóre motywy, jakim kierowała się dziewczyna. Przyznam, że nam, dorosłym niektóre z nich mogą one wydawać się błahe, jednak dla nastoletniej osoby, na dodatek nadwrażliwej takie sytuacje mogą okazać się krytyczne. A napiętrzające się problemy z rówieśnikami doprowadzić młodego człowieka do depresji i decyzji o odebraniu sobie życia. Tak było z Hannah. Jedna przykra sytuacja wywoływała kolejną, ta znów kolejną, aż do tragicznego finału. Wiem, że ciężko jest prosić kogoś o pomoc. Nastolatki często nie mają zaufania do pedagogów czy psychologów, jednak nie mogę zrozumieć, dlaczego bohaterka nie szukała pomocy, nie zwróciła się choćby do rodziców. W jednym z nagrań  mówi, że „postawiła na sobie krzyżyk”. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ona po prostu nie chciała znaleźć innej drogi, by zmienić zaistniałą sytuację.
Autor posłużył się kolokwialnym językiem, w który wplótł wiele slangowych zwrotów, które w jakimś stopniu ma wprowadzić czytelnika w środowisko nastolatków i nadać powieści  autentyczności. I faktycznie tak jest, jednak sposób przedstawienia całej historii już nie do końca mi odpowiada. Opowieść Hannah miejscami pauzowana jest przez Claya, który analizuje to, co słyszy. Mnie to przeszkadzało, wprowadzało chaos i utrudniało formowanie własnego obrazu Hannah i jej otoczenia. Ponadto opowieść o Hannah jest taka lekka. Owszem, powieści skierowane do młodzieży powinny być przystępne w odbiorze, jednak tutaj nie współgrała mi ona z problematyką.
Jay Asher w „13 powodach” chciał pokazać katastrofalne konsekwencje z pozoru  błahych zachowań, z którymi styka się wielu młodych ludzi. Niestety, przez wgląd na pewne czynniki muszę stwierdzić, że mnie taka forma zobrazowania tego po prostu nie przekonuje.
J. Asher – 13 powodów
stron: 272
Wyd. Rebis 2015

7 komentarzy:

  1. Czytałam i niestety bardzo się zawiodłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To Ja będę jednak omijać tę książkę, pozdrawiam nocną porą !

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo wszystko jestem ciekawa tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiadało się bardzo ciekawie, szkoda że wykoananie minęło się z potencjałem. Raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Serial wywołał we mnie emocje, czego zabrakło mi podczas lektury...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli się nie mylę, to jest również serial... ale jakoś mnie póki co nie kusi;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam tej książki. Nie wiem, czy jest dla mnie na teraz. Na wakacje wybieram coś lekkiego kalibru.

    OdpowiedzUsuń