„To
miały być spokojne, leniwe wakacje. Czas odpoczynku od myśli o pracy, rozkrzyczanych
uczniach, ocenach, całym tym szkolnym kieracie (…) To miały być niespieszne,
niezmącone żadną troską chwile, w których jedyny dylemat miał brzmieć: czy
wybrać się nad jezioro, czy do kina.” *
Miało być spokojnie,
leniwie i beztrosko, jednak los lubi zaskakiwać, oj lubi. Zwłaszcza wtedy,
kiedy w ogóle się tego nie spodziewamy. Tak było w przypadku Bogdana Popiołka,
nauczyciela historii, który odwiedził Wschowę – rodzinne miasto swojego przyjaciela,
Marka. Wbrew ich oczekiwaniom, Fraustadt nie okaże się oazą spokoju, a miejscem
zbrodni. Wkrótce Marek i Bogdan przestają być jedynie obserwatorami, stając się
współuczestnikami bieżących wydarzeń. Co więcej, nauczyciel historii odkrywa w sobie
żyłkę detektywa i na własną rękę usiłuje rozwiązać zagadkę. „Pokuszenie”
to
druga powieść autorstwa Piotra Bojarskiego traktująca o Bogdanie Popiołku, czterdziestokilkuletnim
nauczycielu, który – można by rzec – na skutek niesprzyjających okoliczności
zostaje śledczym.
Sama po raz pierwszy
mam okazję zetknąć się zarówno z tym bohaterem, jak i z twórczością Piotra Bojarskiego.
I muszę przyznać, że to spotkanie wywołało u mnie mieszane uczucia. Niestety
nie jest tak dobrze, jakbym chciała, ale jednocześnie znalazłam coś, co stało
się pozytywnym pierwiastkiem całej opowieści.
Zacznijmy od narratora
i kluczowego bohatera powieści, Bogdana Popiołka. Jak już wspomniałam, Popiołek
jest mężczyzną po czterdziestce, pracującym w poznańskim gimnazjum jako
nauczyciel historii. Wiedzie kawalerskie życie, z którego – odnoszę wrażenie-
chciałby już zrezygnować, jednak kobieta, którą jest zauroczony właśnie dała mu
kosza. Boguś jest po prostu zwyczajnym facetem,
który niczym szczególnym się nie wyróżnia. Myślę, że mogłabym go polubić, dlatego
żałuję, że poprzez tę opowieść nie mogłam bliżej go poznać. Jest jedno „ale”- w
ogóle nie przekonuje mnie jako detektyw- amator. Na kartach powieści,
niejednokrotnie spotykałam bohaterów, którzy prowadzili śledztwo na własną
rękę, jednak Popiołek do tej roli – w moim odczuciu- nie pasuje. Wspominałam o dobrej
stronie powieści i teraz- dla równowagi- właśnie o niej. Dla mnie plusem jest
tutaj rys historyczny miasteczka. Autor, który z wykształcenia jest historykiem
zaintrygował mnie dziejami tego miejsca. Co więcej, skonstruował intrygę,
której podłożem staje się bitwa z 1706 roku. W bitwie pod Wschową armia
szwedzka pokonała wojska saskie. I – jak pisze Oskar Sjöstrom, doktor nauk historycznych na uniwersytecie w
Sztokholmie, ta bitwa to „bez wątpienia jeden z najbardziej niezwykłych wyczynów w historii
szwedzkich wojen”. Dodam, że autor zaintrygował mnie bitwą stoczoną ponad
trzysta lat temu na tych ziemiach i skłonił do poszukiwań kolejnych informacji
na ten temat.
Wracając do śledztwa, muszę
przyznać, że dość szybko dopasowałam elementy tej łamigłówki i eliminowałam
kolejnych podejrzanych. Zatem na tym polu, na żadne większe niespodzianki się nie
natknęłam.
Powieść – stwierdzam z żalem – rozczarowała mnie
przede wszystkim przewidywalnością. Ponadto główny bohater nie był dla mnie wiarygodny
w swoim detektywistycznym wcieleniu. Błędy składniowe i literówki także
niekorzystnie wpłynęły na moje wrażenia.
*”Pokuszenie”
Piotr Bojarski, wyd. Czwarta Strona 2018, str. 9
P.
Bojarski – Pokuszenie
stron: 392
Wyd. Czwarta Strona
Premiera:
4 lipca 2018
Idealne czytadło na lato, pozdrawiam nocną porą !
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, jestem z racji wykształcenia historykiem :)
OdpowiedzUsuńOjej szkoda, że książka rozczarowuje, bo zapowiada się naprawdę bardzo obiecująco. Chciałam ją przeczytać, a teraz nie jestem pewna, czy nadal chcę.
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo cała fabuła zapowiadała się intrygująco...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)