wtorek, 3 lipca 2018

Piotr Bojarski "Pokuszenie"



„To miały być spokojne, leniwe wakacje. Czas odpoczynku od myśli o pracy, rozkrzyczanych uczniach, ocenach, całym tym szkolnym kieracie (…) To miały być niespieszne, niezmącone żadną troską chwile, w których jedyny dylemat miał brzmieć: czy wybrać się nad jezioro, czy do kina.” *


Miało być spokojnie, leniwie i beztrosko, jednak los lubi zaskakiwać, oj lubi. Zwłaszcza wtedy, kiedy w ogóle się tego nie spodziewamy. Tak było w przypadku Bogdana Popiołka, nauczyciela historii, który odwiedził Wschowę – rodzinne miasto swojego przyjaciela, Marka. Wbrew ich oczekiwaniom, Fraustadt nie okaże się oazą spokoju, a miejscem zbrodni. Wkrótce Marek i Bogdan przestają być jedynie obserwatorami, stając się współuczestnikami bieżących wydarzeń. Co więcej, nauczyciel historii odkrywa w sobie żyłkę detektywa i na własną rękę usiłuje rozwiązać zagadkę. „Pokuszenie” to druga powieść autorstwa Piotra Bojarskiego traktująca o Bogdanie Popiołku, czterdziestokilkuletnim nauczycielu, który – można by rzec – na skutek niesprzyjających okoliczności zostaje śledczym.

Sama po raz pierwszy mam okazję zetknąć się zarówno z tym bohaterem, jak i z twórczością Piotra Bojarskiego. I muszę przyznać, że to spotkanie wywołało u mnie mieszane uczucia. Niestety nie jest tak dobrze, jakbym chciała, ale jednocześnie znalazłam coś, co stało się pozytywnym pierwiastkiem całej opowieści.

Zacznijmy od narratora i kluczowego bohatera powieści, Bogdana Popiołka. Jak już wspomniałam, Popiołek jest mężczyzną po czterdziestce, pracującym w poznańskim gimnazjum jako nauczyciel historii. Wiedzie kawalerskie życie, z którego – odnoszę wrażenie- chciałby już zrezygnować, jednak kobieta, którą jest zauroczony właśnie dała mu kosza.  Boguś jest po prostu zwyczajnym facetem, który niczym szczególnym się nie wyróżnia. Myślę, że mogłabym go polubić, dlatego żałuję, że poprzez tę opowieść nie mogłam bliżej go poznać. Jest jedno „ale”- w ogóle nie przekonuje mnie jako detektyw- amator. Na kartach powieści, niejednokrotnie spotykałam bohaterów, którzy prowadzili śledztwo na własną rękę, jednak Popiołek do tej roli – w moim odczuciu- nie pasuje. Wspominałam o dobrej stronie powieści i teraz- dla równowagi- właśnie o niej. Dla mnie plusem jest tutaj rys historyczny miasteczka. Autor, który z wykształcenia jest historykiem zaintrygował mnie dziejami tego miejsca. Co więcej, skonstruował intrygę, której podłożem staje się bitwa z 1706 roku. W bitwie pod Wschową armia szwedzka pokonała wojska saskie. I – jak pisze Oskar Sjöstrom,  doktor nauk historycznych na uniwersytecie w Sztokholmie, ta bitwa to „bez wątpienia jeden z najbardziej niezwykłych wyczynów w historii szwedzkich wojen”. Dodam, że autor zaintrygował mnie bitwą stoczoną ponad trzysta lat temu na tych ziemiach i skłonił do poszukiwań kolejnych informacji na ten temat.

Wracając do śledztwa, muszę przyznać, że dość szybko dopasowałam elementy tej łamigłówki i eliminowałam kolejnych podejrzanych. Zatem na tym polu, na żadne większe niespodzianki się nie natknęłam.

Powieść stwierdzam z żalem – rozczarowała mnie przede wszystkim przewidywalnością. Ponadto główny bohater nie był dla mnie wiarygodny w swoim detektywistycznym wcieleniu. Błędy składniowe i literówki także niekorzystnie wpłynęły na moje wrażenia.


*”Pokuszenie” Piotr Bojarski, wyd. Czwarta Strona 2018, str. 9


P. Bojarski – Pokuszenie

stron: 392

Wyd. Czwarta Strona

Premiera: 4 lipca 2018

5 komentarzy:

  1. Idealne czytadło na lato, pozdrawiam nocną porą !

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś dla mnie, jestem z racji wykształcenia historykiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej szkoda, że książka rozczarowuje, bo zapowiada się naprawdę bardzo obiecująco. Chciałam ją przeczytać, a teraz nie jestem pewna, czy nadal chcę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, bo cała fabuła zapowiadała się intrygująco...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń