poniedziałek, 4 lipca 2011

Julie Parsons "Mary, Mary"


Czasami wydaje nam się, że kogoś bardzo dobrze znamy i możemy mu zaufać. Prawda nierzadko bywa niestety zupełnie inna, czasami największą krzywdę wyrządzić może osoba najbliższa...przekonała się o tym bohaterka powieści Julie Parsons, dziennikarki oraz producentki programów radiowych i telewizyjnych „Mary, Mary”.

Autorka zaprasza czytelnika do Dublina, aby poznał losy Mary Mitchell. Mary jest dwudziestoletnią, pełną życia dziewczyną. Kiedy poznaje chłopaka, który zdaje się być nią oczarowany zakochuje się bez pamięci. Jimmy jest inteligentny, przystojny, a jego rodzina budzi szacunek wśród mieszkańców Dublina.

Pozory jednak mylą...chłopak pod pretekstem przejażdżki zabiera dziewczynę w odludne miejsce gdzie poddaje ją torturom, gwałci, a następnie morduje.

Margaret Mitchell zaniepokojona zniknięciem córki dzwoni na policję, jednak inspektor McLouglin ignoruje jej doniesienia, twierdząc, że córka jest dorosła i mogła opuścić dom bez uprzedzenia. Zmienia zdanie kiedy kobietę zaczynają nękać tajemnicze telefony z pewną piosenką...

Rozpoczyna się śledztwo, znajdują się zwłoki dziewczyny i co ciekawe morderca również. Jimmy sam „pochwalił” się morderstwem. Rozpoczyna się żmudny proces, matka ofiary za wszelką cenę chce wsadzić chłopaka za kratki. To okaże się jednak bardzo trudne, mimo niezbitych dowodów. Margaret Mitchell nie cofnie się przed niczym, aby ukarać winnego...

Kryminał właściwie, jakich wiele można by powiedzieć. A jednak coś mnie w nim „przyciągnęło”. Może ta historia, która poraża autentyzmem, w końcu nieraz jesteśmy zalewani informacjami na temat gwałtów i morderstw młodych dziewczyn, a sprawcami najczęściej są osoby powiązane z ofiarami. Ta historia właściwe mogła wydarzyć się tuż obok... Bardzo przystępny język także korzystnie wpływa na odbiór książki i... zakończenie, które zaskakuje, mimo, że czytelnik mógł przewidzieć niektóre zdarzenia.

Książka lekka (mimo tematyki), pozwala oderwać się na moment od codziennych spraw. I choć nie jest tą, która jakość „przebija” się na tle innych tematycznie podobnych powieści mnie się podobała.





J. Parsons - Mary, Mary
Ilość stron: 304
Wyd. Świat Książki
Warszawa 2006
Ocena:4/6


4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa historia, do tego okładka intrygująca, podobnie jak recenzja. Mam nadzieję, że będę miała możliwość przeczytać tę książkę:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. okładka z miejsca wpadła mi w oko, a i tematycznie powieść niczego sobie. trzeba będzie kiedy poszukać :)
    p.s. zgodnie z informacją otrzymaną od Nat będę was wypatrywać za dwa tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To może być rzeczywiście ciekawa pozycja. Wpisuję na listę (może kiedyś przeczytam).

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś czytałam książkę Pattersona pod takim samym tytułem, chętnie poznam i tę autorkę, bo i ta książka wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń