poniedziałek, 11 lipca 2011

Susan Vreeland "Niedziela nad Sekwaną"


Czy patrząc na dzieła malarskie zastanawialiście się w jakich okolicznościach powstały? Co malarz chciał przekazać poprzez barwy? Co pragnął uchwycić? Na pewno.

           Takie pytania nurtowały zapewne Susan Vreeland, autorkę wielu powieści biograficznych znanych malarzy. A w swojej najnowszej książce „Niedziela nad Sekwaną” przybliża czytelnikom sylwetkę Pierre-Augusta Renoir’a, francuskiego malarza, prekursora impresjonizmu. Vreeland próbuje odtworzyć także proces powstawania jednego z najsławniejszych obrazów tego malarza, a mianowicie „Śniadania wioślarzy”

            Śniadanie wioślarzy przedstawia grupę kilkunastu znajomych spędzających niedzielne popołudnie na tarasie jednej z gospody niedaleko Sekwany. Wśród nich odnajdziemy m.in. słynną aktorkę teatralną, malarza, byłego żołnierza oraz kolekcjonera sztuki oraz przyszłą żonę Renoir’a Aline Victorine Charigot. Czytelnik za sprawą powieści ma okazję poznać losy wybranych osób.

            Opowieść o życiu malarza jest tutaj najbardziej rozbudowanym wątkiem. Dzieje pozostałych osób są w ten wątek subtelnie wplatane. Renoir w chwili rozpoczęcia pracy Nad obrazem był trzydziestodziewięcioletnim kawalerem, twórcą który miotał się między malarstwem klasycznym, a nowym impresjonistycznym nurtem, który nie był przyjmowany z entuzjazmem.

            Autorka barwnie przedstawiła nie tylko samego artystę i jego znajomych, ale także XIX wieczną Francję. 1880 rok był momentem w którym państwo się odradzało po ciężkiej wojnie z Prusami. Mieszkańcy próbowali odbudować swoje życie na nowo. Dla artystów był to bardzo ciężki okres. Sam Renoir wielokrotnie musiał malować portrety zamożnych ludzi, aby przeżyć, co czynił dość niechętnie. A stworzenie obrazu Śniadanie wioślarzy było dla niego ogromnie ważne. W przekonaniu malarza miał on odzwierciedlić moment nowego, nowoczesnego życia.

            Powieść „Niedziela nad Sekwaną” jest „namalowana” pięknym, barwnym językiem. W polskim tłumaczeniu odnajdziemy liczne francuskie zwroty, które całości dodają uroku i bardziej „urzeczywistniają” przedstawioną historię. Dodatkowym atutem książki jest okładka, przedstawiająca właśnie Śniadanie wioślarzy. Dzięki temu czytelnik poznaje bohaterów nie tylko dzięki słowom, ale także dzięki barwom.

            „Niedziela nad Sekwaną” to wspaniała powieść obyczajowa, która przypadnie do gustu nie tylko wielbicielom malarstwa, ale każdemu kto pragnie poznać życie w XIX wiecznej Francji.

Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki portalowi Sztukateria oraz wydawnictwu Bukowy Las za co bardzo dziękuję.

S. Vreeland - Niedziela nad Sekwaną

Stron 582

Wyd. Bukowy Las

Wrocław 2011

Ocena 4.5 \6

4 komentarze:

  1. Myślę, że książka może mi się spodobać:). I do tego ta piękna okładka...
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie z pewnością również może się spodobać :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie również ta książka się podobała, co prawda wymagała uwagi i skupienia ale oceniam ją bardzo pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Lubię takie zbeletryzowane opowieści o znanych ludziach, tu dodatkowo mowa o jednym z moich ulubionych kierunków w malarstwie - impresjonizmie.
    Przepiękna okładka.

    OdpowiedzUsuń