„Kto się śmieje ostatni” autorstwa Trish Wylie to
drugi tom serii KISS. Tym razem czytelniczki przeniosą się na Manhattan by
poznać opowieść o Mirandzie Kravitz.
Miranda
Kravitz jest młodą, atrakcyjną kobietą, która uwielbia zabawę i mężczyzn.
Niestety będąc córką burmistrza Nowego Jorku nie może sobie pozwolić na
szaleństwa. Życie na świeczniku nie do końca jej odpowiada; ciągłe zakazy i
nakazy sprawiają, że dziewczyna czuje się zagubiona. Na domiar złego do
burmistrza nieustannie napływają listy z pogróżkami; mężczyzna w obawie o życie
córki postanawia wynająć ochroniarza, dodam że któregoś z rzędu, gdyż żaden
„bodyguard” nie wytrzymał z panną Kravitz zbyt długo. Stróżem Mirandy zostaje
policjant Tyler Brannigan. Mężczyzna
nie jest zachwycony nową posadą, ale liczy na to, że dzięki swojej
nieugiętości i opanowaniu będzie w stanie okiełznać córkę burmistrza. Tyler’owi
i Mirandzie nie będzie łatwo. Ta para bowiem stanowi mieszankę wybuchową. On za
wszelką cenę chce ją ochronić, ona pragnie uciec z tej złotej klatki i zrobi
wszystko, aby pokrzyżować mu plany. Jak to w romansach bywa, mimo okazywanej
sobie niechęci, tych dwoje lgnie do siebie. Jak zakończy się ten związek?
Przekonajcie się sami.
„Kto się śmieje
ostatni” w moim odczuciu wypada nieco słabiej na tle
pierwszej powieści z serii KISS. Niestety autorce nie udało się uniknąć pewnej
banalności jeśli chodzi o zachowania głównych bohaterów. Momentami sprawiają
oni wrażenie, jakby byli dzieciakami, a nie dorosłymi ludźmi, co mnie drażniło.
Miranda i Tyler wzbudzają sympatię, jednak przez takie „przesłodzone” momenty,
niczym z telenoweli tracą w oczach czytelnika. Mimo tych „zgrzytów” nie mogłam
sobie odmówić poznania tej historii do końca. Romans napisany jest bardzo
sprawnie, czyta się go lekko, żałuję tylko, że autorka nie oszczędziła odbiorcy
wspomnianych wyżej banałów, bowiem bohaterowie byliby wówczas bardziej
wyraziści, a tak po prostu ich charakter był trochę niespójny z ich
zachowaniem. Niemniej czekam na pozostałe tomy serii, aby poznać kolejne
historie pełne uczuć.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira\ Harlequin
Tekst umieszczony także w serwisie nakanapie.pl
T. Wylie- Kto się śmieje ostatni
stron: 240
Wyd. Mira/ Harlequin 2013
Dużo recenzji tej książki widziałam ostatnio. Tak jak piszesz, obawiam się trochę, że opowieści firmowane marką Harlequina niestety będą banalne... Dlatego nie wiem, czy skuszę się na przeczytanie tej pozycji. ;)
OdpowiedzUsuń