Himalaje, 1906 rok
Kilkoro Anglików, pod
dowództwem generała Edmunda Lyell’a udaje się do Dardżyling, by stamtąd
wyruszyć na Kanczendzongę- trzeci, co do wielkości szczyt Ziemi. Finał
ekspedycji jest tragiczny- pięć osób ginie, a ci, którzy przetrwali muszą
stawić czoła nowej rzeczywistości, w której się znaleźli. Jeden z ocalałych –
Edmund Lyell, wydaje książkę „Skrwawieni,
lecz niezłomni: atak na Kanczendzongę” i staje się swego rodzaju bohaterem.
Inaczej potoczyły się losy Charles’a Tennant’a, kolejnego ocalałego uczestnika wyprawy.
Mężczyzna nieustannie wraca myślami do tamtych traumatycznych wydarzeń i
próbuje uporać się z ogromnym poczuciem winy, jakie będzie mu towarzyszyło do
ostatnich chwil jego życia.
Mija dwadzieścia dziewięć
lat od tej tragedii. Do Dardżyling przybywa pięciu śmiałków by stamtąd – śladami
Lyell’a - wyruszyć na podbój Kanczendzongi. Ten szczyt, uznawany za jeden z najbardziej
niebezpiecznych na świecie, będzie dla bohaterów ogromnym wyzwaniem, nie tylko
ze względu na klimat, lawiny czy rozrzedzane powietrze, które wywołuje różne
zaburzenia. Ta góra skrywa coś jeszcze; coś co wyczuwalne jest tylko dla
niektórych uczestników ekspedycji; coś, co kiełkować zaczęło niemal trzydzieści
lat temu; coś, co okaże się brzemienne w skutkach.
Muszę przyznać, że
początek mojej znajomości z twórczością Michelle Paver nie był łatwy. Nie
potrafiłam wgryźć się w klimat „Przepaści”.
Udało mi się to dopiero w momencie, kiedy główni bohaterowie docierali do
któregoś z kolei obozu. Cieszę się, bo później klimat gęstnieje, a i moja
ciekawość rosła w miarę rozwoju zdarzeń. Rozszyfrowanie czym było to „coś”, co miało znaczący wpływa na
wyprawę nie zajęło mi dużo czasu, jednak mimo to śledziłam kolejne etapy wędrówki
głównych bohaterów, bo przyciągały mnie postaci, ich relacje, to, jak warunki,
w których się znaleźli wpływały na ich zachowanie i ich morale.
Narratorem powieści
jest lekarz, Stephen Pearce, który jest bratem Kitsa - organizatora wyprawy. Kits
od dziecka zafascynowany był Edmundem Lyell’em, a książka „Skrwawieni, lecz niezłomni: atak na Kanczendzongę” była dla niego niczym
święta księga. Stephen nie podzielał entuzjazmu brata względem sławnego generała.
W ogóle bracia znacznie się od siebie różnili. Kits, zawsze ten najlepszy,
traktował młodszego brata nieco z góry. Ich rywalizacja, zapoczątkowana w
okresie dzieciństwa widoczna była także w tych górskich, ekstremalnych
warunkach.
Ponadto interesujące
było to, jak bezwzględne warunki wpływają na ludzkie zachowanie. W górach
wszystko zdaje się mieć inny wymiar, niż tam w dole, gdzie jest bezpiecznie.
Człowiek dręczony chorobami, wyczerpany atmosferycznymi uwarunkowaniami – zmienia
się, popada w stan bliski szaleństwu, nie wie, co jawą, a co snem. I tutaj
można zadać sobie pytanie: czy trudne okoliczności usprawiedliwiają każde
zachowanie? Czy próba ocalenia siebie tłumaczy egoizm i porzucenie towarzyszy w
potrzebie? Czy warto realizować swoje pasje, nawet wtedy, gdy ceną jest życie?
Michelle Pever
stworzyła powieść, gdzie nie wszystko jest fikcją. Alexis A. Pache, Paul Bauer
czy Frank Smythe to ludzie, którzy podjęli próbę zdobycia góry. Niektórzy nigdy
nie wrócili. Takie połączenie sprawia, że historia staje się bardziej
wiarygodna. Muszę dodać, że autorka rozpoczynając pracę nad książką, sama
wybrała się do Dardżyling, następnie przemierzała wzgórza wokół Kanczendzongi,
co na pewno miało wpływ na finalny kształt opowieści. Czuć to chociażby w
języku, który jest bardzo sugestywny i plastyczny.
„Przepaść”
to
powieść o pasji, która zdaje się być igraniem ze śmiercią i o relacjach
międzyludzkich ukazanych na tle niecodziennych okoliczności. Ja, mimo
początkowych trudności, poczułam się tak, jakbym była w centrum wydarzeń.
Michelle
Paver – Przepaść
Stron: 272
Wyd. Czwarta Strona 2018
jestem mocno ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki. Pewnie prędzej czy później ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie wysokogórskie opowieści, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ksiązki, w których autor dołożył starań by powieść wyszła realistycznie. Będę miała ten tytuł na uwadze, może niejest on stricte w moich zainteresowaniach, jednka myślę że warto dać jej szansę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zaintrygowała mnie ta powieść :)
OdpowiedzUsuń:) lubię takie historie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Połączenie fikcji i prawdy daje świetny efekt.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńKsiążka o ludzkim zachowaniu w ekstremalnych warunkach. Myślę, że warto zapamiętać tytuł.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już całkiem sporo o tej książce, ponoć jest bardzo dobra, muszę po nią wkrótce sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/moje-serce-moj-wrog-steiger-aj.html
Lubię książki, w których znajdziemy nie tylko fikcję ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie to esencja pisania, esencja twórczości - większego peanu dla Autora nie ma, gdy Czytelnik pisze, że znajduje się w centrum wydarzeń. Pozdrawiam sobotnio!
OdpowiedzUsuń