Wszyscy pragniemy miłości. Wierzymy w to, że może trwać wiecznie i w to, że tylko ona nadaje życiu sens. Jednak czym jest miłość? Co sprawia, że zakochujemy się w tej, a nie innej osobie? Te pytania postawiła Marina Mayoral (profesor literatury, pisarka nie tylko powieść, ale także prac badawczych) w książce „Życie oddać i duszę.”
Osiemnastoletnia Amelia zostaje porzucona przez męża, Carlosa zaraz po nocy poślubnej. Mężczyzna zostawia ją samą w hotelu, kradnąc jej biżuterię, pieniądze, a nawet ubrania.
Amelia nie zamierza jednak rozwodzić się z Carlosem, który prowadzi rozpustne życie z dala od małżonki. Kobieta wbrew rodzinie i znajomym (którzy zaczynają dostrzegać w tym pewne szaleństwo) czeka na powrót ukochanego. Mimo wielu przyjaciół oraz wiernego adoratora, Enrique’a Amelia decyduje się na samotność. Uważa, że czekanie na Carlosa jest jej obowiązkiem.
Mayoral snując opowieść o niezwykłym związku tych dwojga ludzi próbuje „analizować” miłość. Chce poznać jej sens, jej wartość w życiu każdego z nas. Historia Amelii staje się pretekstem do przyjrzenia się pewnym stereotypom odnośnie zawierania małżeństw oraz roli kobiety w związku.
Autorka w tę opowieść wplata wątki swojego życia osobistego. Analizuje czym kierowała się wybierając życiowego partnera. Odważyła się sporządzić bilans, który niestety nie wypadł korzystnie. Zostaje sama. A książkę „Życie oddać i duszę dedykuje właśnie mężczyźnie, który odszedł : „Dla niego, którego ani to bawi, ani wzrusza.”
Pisarka w swoich rozważaniach na temat miłości, która jest tajemniczym zjawiskiem przytacza dzieła takich twórców, jak Llosa, Mendoza czy Zorilla, co zdecydowanie ubarwia powieść.
„Życie oddać i duszę” to lektura niełatwa, mimo interesującego, barwnego języka czytelnik musi uzbroić się w cierpliwość, aby dotrwać do końca. Przyznam szczerze, że miałam ciężko przebrnąć przez pierwsze kilkanaście stron. A skończona lektura budzi we mnie mieszane uczucia. Na pewno prowokuje ona do pewnych przemyśleń nad własnym wyborami, decyzjami, ale z drugiej strony historia Amelii i Carlosa nieco rozczarowuje. Tym, że jest opowiedziana „po łebkach” i w pewien nużący sposób.
Powieść specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu.
M. Mayoral - Życie oddać i duszę
Ilość stron: 168
Wyd. Muza
Warszawa 2005
Ocena: 3,5/6
Widzę, że ocena średnia,ale jakbym miała możliwość, to czemu nie. Dam jej szansę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Średnia, bo uważam, że Mayoral ma lepsze dzieła na swoim koncie.
OdpowiedzUsuńTemat wydaje się być frapujący. Może warto przeczytać? Specjalnie szukać nie będę, ale jeśli... Kwestia pozostaje otwarta.
OdpowiedzUsuńJa znam podobną historię z życia, więc może przeczytam ?
OdpowiedzUsuńtego typu powieści jeszcze nie czytałam, więc za dziełami Mayorali trzeba się rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale coś czuję, że nie będe zaczynać znajomości z jej twórczością od tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!