sobota, 18 czerwca 2011

Marek Ławrynowicz "Korytarz"


            Bądźmy szczerzy śmierć to bardzo poważna sprawa. Bardzo poważna i przygnębiająca. Wydawać by się mogło, że jest to temat z którego nie można wykrzesać ani iskry humoru czy absurdu. Przeciwnie! Marek Ławrynowicz – satyryk i autor bajek dla dzieci  w swoim zbiorze opowiadań „Korytarz” udawania, że śmierć wbrew pozorom bywa komiczna i groteskowa.

            „Korytarz” to zbiór siedmiu opowiadań, gdzie pani z kosą jest główną bohaterką. Czytelnik poznając owe historie nie wpadnie jednak w stan pełen żalu i przygnębienia. Owszem czytając książkę dopadał mnie smutek, jednak był on przerywany salwami śmiechu, bo jak się tu nie śmiać kiedy w pierwszej opowieści „Czarne oczy nie chcą spać”, gdzie bohater stara się zorganizować pogrzeb dziadka i ma problem z lokalizacją zwłok, czytamy:

„-Ubranie jak rozumiem zostało dostarczone?
(...) – Niestety nie – powiedziałem – Okazało się, że to niewykonalne.
Urzędniczka popatrzyła na nas podejrzliwie.
- A to niby z jakiego powodu?
- Z powodu braku ciała.
- Braku ciała? Czyżby żył, mimo wystawienia aktu zgonu?
- Ależ nie - uspokoił ją Adamek. - Według posiadanych przez nas i wielokrotnie potwierdzonych wiadomości pan Bohutsky z całą pewnością nie żyje. Niestety obecnie podróżuje. (...)
- Jak to podróżuje?
- Nie ma z tym nic dziwnego - pośpieszyłem z wyjaśnieniem. - Za życia przeważnie siedział w domu, więc po śmierci..."


W opowiadaniu „Trasa” śmierć także przedstawia się zabawnie. Pewien komik opowiada o śmierci swoich towarzyszy z kabaretu, jednak wszyscy biorą to za żart :

„ – Więc miał wystąpić Mortadel, ale się utopił. Niektórzy mówią, że się utopił po za dużo pił. (...) Oprócz Mortadela mieliśmy konferansjera, ale uciekł bo nikt nie śmiał się z jego dowcipów. (...) Mieliśmy jeszcze piosenkarkę, która śpiewała stare piosenki. Sama była jeszcze starsza. Wpadła pod samochód, bo chciała być sławna.”

            „Korytarz” to nie tylko próba oswojenia się ze śmiercią poprzez zamknięcie jej w zabawną formę. To także historie o przemijaniu, o utracie złudzeń („Retrospektywa” to opowieść o sławnym niegdyś malarzu, który nie chce się pogodzić z jej utratą i pragnie ponownie wystawić swoje obrazy w galerii).

            Czytelnik pozna tutaj również historię pewnego mężczyzny, który nie może uciec przed przeszłością. W jego wiosce palili domy Żydów, a on jak twierdzi nie miał z tym nic wspólnego, bo tylko sprzedawał naftę. Zajrzy także na korytarz pewnego szpitala onkologicznego, gdzie w oczach każdego pacjenta można ujrzeć śmierć. I w końcu będzie świadkiem  komicznej walki między księdzem, a dyrektorem cmentarza o najlepszy nagrobek.

            Książkę czyta się błyskawicznie, i choć napisana językiem bardzo przystępnym, wcale do łatwych nie należy. Mimo, że śmierć jest tutaj czymś zabawnym, lektura zmusza do refleksji nad jej istotą.




M. Ławrynowicz - Korytarz
Ilość stron:184
Wyd. W.A.B.
Warszawa 2006
Ocena: 5/6




           

6 komentarzy:

  1. Zdecydowanie lektura, którą muszę przeczytać:). Skąd Ty wynajdujesz takie cudeńka? I ta genialna okładka...
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisanyinaczej -- polecam.

    kasandra_85 -- właśnie dzięki okładce zwróciłam na nią uwagę. A znalazłam ją na jakiejś wyprzedaży, nie pamiętam gdzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. zaciekawiłaś mnie, tym bardziej, że obecnie czytam fantastyczne samobójstwo zbiorowe i podobnej tematyce i konwencji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie swietna ksiazka, zdecydowanie chcialabym ja przeczytac i widze, ze i Tobie przypadla do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak to bardzo dobra książka jest:)
    Ja ze swojej strony polecam książkę "Kino Szpak" (ja się szczerze uśmiałam, a poza tym lubię książki, których akcja dzieje się w PRL-u) tegoż samego autora, oraz "Pogoda dla wszystkich" Te dwie pozycje to powieści. Ja posiadam wszystkie książki tego pana:) Wszystkie z księgarni Dedalus (taniej). Może jeszcze są dostępne:) Masz taki sam szablon bloga jak ja. Pozdrawiam więc podwójnie serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń