Od zawsze ludzie pragnęli
zwiększyć wygodę swojego życia. Samochody, sprzęty elektroniczne czy chociażby
opakowania różnych produktów, w które zaopatrujemy się codziennie oczywiście
ułatwiają egzystencję. Niestety często zapominamy, że te wszystkie udogodnienia
mają swoje konsekwencje w postaci wyniszczania środowiska naturalnego. Od
jakiegoś czasu coraz częściej w mediach możemy natknąć się na tematy związane z
ekologią. Z większą częstotliwością promowany jest ekologiczny tryb życia.
Wspomniane kwestie porusza również Beata Herzog w swojej książce dla dzieci
zatytułowanej „Był tu Amadeusz”.
W olbrzymiej Sali Obrad, gdzieś w przestworzach ma
miejsce zebranie wszystkich Wielkich ludzi, którzy opuścili już Ziemię.
Zaniepokojeni o losy ludzi oraz środowisko naturalne postanawiają do każdego
zakątka świata wysłać duszę, by rozpoczęła misję ratowania planety. Do Polski
przybywa Wolfgang Amadeusz Mozart, którego dusza znalazła schronienie w ciele
trzynastoletniego Janka, największego łobuza w szkole. Zapytacie, co zatem
stało się z duszą chłopaka? Otóż Wielcy zadecydowali, że dusze ciał tymczasowo
przez nich „przejętych” wysłane zostaną na „kurację mentalną”. Jak
nietrudno się domyślić diametralna zmiana zachowania rozwydrzonego nastolatka
budzi zdumienie nauczycieli, rówieśników, a nawet jego rodziców. Amadeusz
stopniowo rozpoczyna swoją misję uświadamiania mieszkańców, jak istotna dla
środowiska naturalnego jest chociażby segregacja śmieci. Mozart początkowo
zdany jest tylko na siebie, jednak wkrótce postanawia w całą akcję wtajemniczyć
Kaśkę, koleżankę Janka. Niebawem w dość dziwnych okolicznościach do tej dwójki
dołącza Wiolin – pies posiadający niezwykłe zdolności, dodam jeszcze, że ów
pies potrafi mówić. Czy tej wyjątkowej trójce uda się przekonać miasteczko do
swoich racji? Przekonajcie się sami.
Bez
wątpienia postacią, która najbardziej przykuwa uwagę czytelnika jest tytułowy
Amadeusz. Próby dostosowania się muzyka „wyjętego” wprost z epoki oświecenia do
współczesnych realiów doprowadzają do wielu komicznych nieporozumień. Janek w
wydaniu à la Mozart urzeka mieszkańców, którzy z chęcią słuchają tego, co ma do
powiedzenia na temat ekologii. Chłopak potrafi zmotywować ich do wspólnego
działania oraz do poświęcenia większej uwagi otoczeniu, w którym żyją. Co jednak
się stanie kiedy dusza Janka wróci do swojego ciała?
Beata
Herzog swoją powieścią pragnęła zwrócić uwagę młodego czytelnika na istotną
kwestię, jaką jest dbanie o środowisko naturalne. W książeczce autorka porusza
problem segregacji śmieci i katastrof ekologicznych. Przesłanie ważne i piękne
uważam, że warto zaznajamiać młodych czytelników z tak istotnymi kwestiami.
Oczywiście trudno oczekiwać, że po lekturze najmłodsi od razu zapragną
„zmieniać świat”, jak główny bohater, istotne jest jednak to, że zda on sobie
sprawę z istnienia takiego problemu, jakim jest zanieczyszczanie środowiska. To
jednak nie wszystko, za sprawą głównego bohatera, który jest nastolatkiem
uczula czytelnika także na prawa dzieci i młodzieży oraz na miejsce jakie
powinny zajmować w społeczeństwie. Oczywiście kwestia praw najmłodszych to
problem na który szczególną uwagę zwrócić powinni dorośli. Niestety wielu nie
tylko rodziców, ale także pracowników placówek oświaty czy innych instytucji
krzywdzi dzieci uważając, że nie poniosą konsekwencji.
„Był
tu Amadeusz” to opowieść pełna zaskakujących wydarzeń. Czytelnik będzie
świadkiem nieprawdopodobnych sytuacji, często bardzo humorystycznych. Nie
zabraknie także dreszczyku emocji, momentów wzruszenia, a także zagadki do
rozwikłania. Powieść napisana jest w bardzo przystępny dla najmłodszych
odbiorców sposób, niemniej i ci nieco starsi spędzą miło czas w towarzystwie
Janka – Mozarta i jego towarzyszy.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki portalowi Sztukater oraz Warszawskiej Firmie Wydawniczej za co bardzo dziękuję.
B. Herzog – Był tu Amadeusz
Stron 84
Wyd. WFW
Polecę tę książkę, gdyż wydaje się być godna uwagi.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto. Pozdrawiam
UsuńBrzmi interesująco. Sama już raczej z takiej literatury wyrosłam, ale kto wie... W końcu w każdym z nas jest odrobina dziecka:)
OdpowiedzUsuńJa również wyrosłam, ale książka była bardzo przyjemna.
UsuńWydaje się ciekawa:) Może kiedyś po nią sięgnę?:)
OdpowiedzUsuń