piątek, 4 października 2013

Iwona Wilmowska "Pogromcy nudy"


Zapraszam was do Milandii, małego miasteczka leżącego „na skraju baśni”, gdzie życie mieszkańców pełne jest spokoju. Niestety, jak to w bajkach i baśniach bywa sielanka kończy się za sprawą knowań „czarnego charakteru”. Tak jest i tutaj. Zaczyna się od kota pani Pulpetowej, który popada w dziwne odrętwienie. Wkrótce to samo dzieje się ze sławną czarodziejką, Mimi Tut. Kiedy do miasteczka docierają informacje o kolejnych takich przypadkach, lokalny detektyw Fidrygał postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wyrusza w podróż, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację. Wkrótce dołączają do niego nowi kompani: Leszek bez Szpady oraz krasnal Teodor. Ta dość niebanalna ekipa postanawia udać się do Budyniowego Zamku w nadziei na odnalezienie jakiegoś tropu pozwalającego na rozwikłanie zagadki tajemniczej choroby.

„Pogromcy nudy” autorstwa Iwony Wilmowskiej to powieść skierowana przede wszystkim do młodych czytelników, jednak i ja świetnie spędziłam z nią czas, mimo, iż do wspomnianej grupy już nie należę. Niewątpliwie uwagę czytelnika przykuwają barwne i zabawne postaci. Fidrygał to detektyw, który pragnie być sławny i podziwiany, choć jak dotąd nie udało mu się rozwikłać żadnej sprawy. Początkowo nie wzbudził mojej sympatii, jednak pod wpływem pewnych zdarzeń zmienia się, dzięki czemu zyskuje w oczach czytelnika. Kolejnym wartym uwagi bohaterem jest Leszek bez Szpady; dzielny, odważny, a zarazem bardzo skromny rycerz, którego największym marzeniem było...domyślacie się? Oczywiście zdobycie szpady. Teodor kolejny uczestnik eskapady to krasnal szukający swojego miejsca w świecie; skryty, nieśmiały, posiada pewną mroczną tajemnicę. Wspomniana trójka to nie jedyni bohaterowie warci uwagi, gdyż w książce odnajdziemy sporo intrygujących charakterów. Wymienię tutaj chociażby Apateję, Letargię i Rutyneę. Brzmi interesująco, prawda?

        Iwona Wilmowska stworzyła ciepłą opowieść dla czytelników w każdym wieku. To bajka z nietuzinkowymi bohaterami, dużą dawką poczucia humoru oraz oryginalną zagadką. W gąszczu wydarzeń odnajdziemy także treści z przesłaniem, gdyż autorka porusza tutaj tematy trudne; będzie zatem co nieco o przyjaźni, która potrafi bardzo zmienić człowieka; będzie o odwadze, lojalności oraz dokonywaniu niełatwych wyborów. Czytelnik będzie także świadkiem buntu pewnej bohaterki, która tym sposobem próbuje sobie poradzić ze stratą bliskiej osoby. Temat niełatwy i delikatny, zwłaszcza dla młodych czytelników, jednak tutaj ujęty w sposób przystępny. Autorka w swojej książce przyjrzała się relacjom rodzice – dzieci. Wnioski nie są najlepsze; dziś coraz częściej dzieci pozostawione są samym sobie. Dorośli poświęcając mnóstwo czasu obowiązkom zawodowym zapominają, że o wspólne relacje należy dbać, a drogie przedmioty nie zrekompensują dzieciom nieobecności mamy i taty. I wreszcie autorka podejmuje temat...nudy, którą z pewnością każdy zna. Nuda została tutaj przedstawiona w sposób oryginalny i zaskakujący, ale więcej nie zdradzę. Całość napisana jest prostym językiem, co z pewnością jest atutem dla małych czytelników. Warto również zwrócić uwagę na ilustracje, których autorem jest Jacek Siudak. Obrazki nie są kolorowe, jak w większości książeczek dla dzieci, lecz czarno-białe. Mnie kojarzą się z komiksem. Szkice przedstawiające chociażby krasnala Teo czy Leszka bez Szpady są zabawne i intrygujące. Czytelnik ma możliwość skonfrontowania swoich wyobrażeń o głównych bohaterach z „wizją” ilustratora.

          „Pogromcy nudy” autorstwa Iwony Wilmowskiej to opowieść wciągająca, mądra, z istotnym przesłaniem głównie dla najmłodszych czytelników, jednak jestem pewna, że starsi odbiorcy znajdą w niej coś dla siebie. Ja z pewnością sięgnę po kolejne książki pani Wilmowskiej. 



 Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu WAM za co bardzo dziękuję.


Iwona Wilmowska – Pogromcy nudy

Stron 292
Wyd. WAM 2012

4 komentarze:

  1. Interesująca. Może przy lekturze tej książki poczułabym się młodsza...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziekuję za miął receznję:-) Aż chce się pisać dalej!

    Pozdrawiam,

    Iwona Wilmowska

    OdpowiedzUsuń